poniedziałek, 28 października 2013

PROLOG



PROLOG
Destiny`s pov

Od Katie:
Na wszystkich gadasz, a ty niby taka idealna. Mówisz, że Lilly to suka. Tylko ty jesteś tutaj suką.
  Ta wiadomość rozbiła mnie jeszcze bardziej.
Nigdy nie powiedziałam, że jestem idealna, wręcz przeciwnie. Codziennie płaczę. Codziennie okaleczam się. Codziennie muszę udawać kogoś innego niż jestem. Codziennie wołam o pomoc lecz nikt tego nie słyszy. Codziennie mam nowe problemy, których nie można rozwiązać. Nikt o tym nie wie. Nawet osoby mi bardzo bliskie. Boję się za każdym razem kiedy wstaję z łóżka. Boję się, że ktoś pozna mój sekret, którym jest cięcie się. Boję się. Trudno utrzymać sekret, który jest na tobie zapisany.
Wszyscy mają mnie gdzieś.
Nie jestem silna ani trochę.
Jestem słaba
Jestem nikim.
  Kiedy patrzę w lustro, nie widzę tam siebie. Widzę tam dziewczynę, która się zgubiła, która chcę ruszyć dalej, ale ktoś taki jak ja ją powstrzymuje. Patrzę w swoje rany, widzę tam bezsilność, słabość. Gdyby tylko oni wiedzieli to. Gdybym tylko powiedziała, że to między innymi przez nich, moich "przyjaciół", takich ja Katie. Ale nie, nie mogę. Muszę wytrzymać, choć już nie daję sobie rady.
Jestem idealna? Jestem tylko wielką kupą słabości.
Każdego ranka:
wstaję,
myję się,
rozczesuję włosy,
zakładam  najlepsze ciuchy,
biorę swój plecak,
tuż przed wyjściem ubieram swój uśmiech.
Nikt nie zauważy.
  Wszystko tak duszę w sobie, że czasami wybucham płaczem i z jakiego byle jakiego powodu. Dopiero później zdaję sobie sprawę, że przez to wszystko, po prostu... to mnie niszczy, od środka. Bardzo powoli i bardzo boleśnie. Tuż przed tym pierwszym razem, w którym wzięłam temperówkę i śrubokręt do ręki, prosiłam o pomoc, po cichu, ale prosiłam. Nikt się nie odezwał. Nikt. I zrobiłam to. A jak o tym napisałam, pisali do mnie " nie rób tego jesteś wspaniała. " - tak to na prawdę zajebiście pomaga. A poza tym kiedy prosiłam o pomoc, nikogo przy mnie nie było. Osoby, które nigdy się nie cięły mówią: "To nic nie daje, pozostawia tylko blizny". Nie prawda. To mi pomaga. Nie chcę się zabić. To tylko małe nacięcia. Nic złego.
  Na pozór jestem idealną, "piękną" (grubą, brzydką) dziewczyną, która mieszka w idealnym, pięknym domu w idealnie, pięknej rodzinie. Bez problemów. Z kupą kasy, fajnymi ciuchami , iphone`m i masą przyjaciół. Prawda jest taka, że nie mam przyjaciół, którym mogę zaufać, którzy mnie zrozumieją. Tyle razy zawiodłam się na ludziach, że nie ufam już nikomu. A pieniądze szczęścia nie dają. Nigdy nie dawały i nigdy nie będą dawać. Jedyne co trzyma mnie przy życiu to on, Justin. Jego piosenka, "Be Alright", jest niesamowita. Czuję się tak wspaniale, wiedząc, że jest do mnie. Między innymi do mnie. Parę miesięcy temu, nie wiedziałabym, że jedno zdanie, może zmienić całe moje życie. Że może zmienić mnie. Jedno zdanie.

Hej, wiem, że strasznie badziewny i krótki, ale dopiero zaczynam, więc proszę o odrobinkę zrozumienia :)
Jeżeli to przeczytaliście to B.A.R.D.Z.O. fajnie by było gdybyście skomentowali, to na prawdę jest motywacja, bo wtedy wiem, że nie piszę tylko dla siebie. :)
KOCHAM WAS BARDZO
xxx
@mystratf0rd

2 komentarze:

  1. wspaniały ;*
    oczywiście obserwuję ;)

    czekam nn ;d

    Całuje lola ;*

    + ZAPRASZAM DO SIEBIE PISZĘ OPOWIEŚĆ O CHŁOPAKU ( GANGSTER ) I ZWYKŁEJ DZIEWCZYNIE, ICH DROGI SIĘ KRZYŻUJĄ, CZAS ZACZYNA BIĆ INNE GODZINY, A PRZEZNACZENIE ZMIENIA KIERUNEK !
    ZAPRASZAM ----> ilookingforyouinmymirror.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń